Drużyna z Grabia podtrzymała zwycięską passę i przywiozła 3 punkty z trudnego terenu jakim jest boisko w Krzeszowicach co daje bardzo dobry bilans ostatnich 5 spotkań cztery zwycięstwa i tylko jedna porażka z liderem Cracovią II. Do meczu ze Świtem podopieczni Jacka Mroza przystąpili o dziwo z jedną korektą w składzie na ławce usiadł Sosin i wskoczył za niego nominalny napastnik Zając co utwierdza bardzo mocno w tym że trener nie ma zaufania do nominalnych skrzydłowych zostawiając na ławce Kordyla i Fedoruka a wprowadzając na bok pomocy napastnika.
Początek spotkania to bardzo wyrównana gra obydwu zespołów na nieśmiałe ataki Świtu w których przodował Mistarz, Wiślanka starała się odpowiadać w ten sam sposób ale nie przynosiło to żadnego zagrożenia jak z jednej tak i drugiej strony. Po tym obustronnym badaniu sił zdecydowanie śmielej postanowili zaatakować gospodarze i po dośrodkowaniu z prawego skrzydła tylko dzięki doskonałej dyspozycji Techmańskiego piłka nie znalazła drogi do siatki Wiślanki po strzale Chlipały. Chwilę później gospodarze zmarnowali najdogodniejszą sytuację w meczu znowu dośrodkowanie z prawej strony na długi słupek bramki Wiślanki a tam zamykający akcje na 6 metrze Gawęcki nie trafił w światło bramki. Wiślanka też zagrażała bramce Świtu ale nie były to tak groźne sytuacje z 30 metrów uderzał Lebiest natomiast szarże Kmaka i Żołnowskiego w ostatniej fazie blokowali obrońcy, a więc do przerwy mieliśmy wynik 0:0 co w ostatnim czasie charakteryzuję mecze Świtu.
Do drugiej połowy Wiślanka przystąpiła z jedną zmianą za Leśniaka pojawił się Sosin. Gdy wynik oscylował cały czas przy 0:0 w 52 minucie Wiślanka wywalczyła rzut rożny do jego wykonania podszedł król asyst w zespole gości Krzysztof Zięba i po jego dośrodkowaniu piłka trafiła w głowę Anioła a następnie wpadła do bramki Wróbla. Po bramce zaznaczyła się przewaga gości, którzy zaczęli groźnie kontratakować i odpowiadać na chęć sforsowania defensywy Wiślanki ale zaznaczmy że były to bardzo nieporadne próby kończące się przeważnie na 40 metrze od bramki bezrobotnego w drugiej połowie Techmańskiego w 63 minucie dał o sobie znać drugi ze stoperów Wiślanki Łukasz Górski, który po strzale jednego z zawodników Wiślanki i interwencji Wróbla dopadł do piłki na 5 metrze i skierował piłkę głowa do siatki podwyższając wynik na 2:0 ten gol całkowicie podciął skrzydła zawodnikom z Krzeszowic, którzy nie potrafili zagrozić bramce gości. Wiślanka mogła podwyższyć wynik jednak strzał Anioła po doskonałym dośrodkowaniu Zięby trafił w słupek natomiast Żołnowskiemu brakło sprytu w polu karnym i został zablokowany przy próbie strzału. Wiślanka wygrała zasłużenie z kolei Świt potwierdził, że ma duży problem ze strzelaniem bramek i śrubuje niechlubny rekord sześciu meczów bez strzelonej bramki.
Świt Krzeszowice - Wiślanka Grabie 0:2 (0:0)
Bramki: 0:1 Anioł 52, 0:2 Górski 63.
Żółte kartki: J.Marszałek, Kaczkowski - Dziedzic
Świt: Wróbel - M.Marszałęk(65 Burzyński), Skwarczeński, Barczuk(46 Strzeboński), J.Marszałek - Kaczkowski, Stryczek(55 Krzyściak), Mistarz(56 Matacz), Chlipała, Kostecki - Gawęcki.
Wiślanka: Techmański - Domoń, Anioł, Górski, Lebiest - Zając(79 Fedoruk), Sołtys(Dziedzic 72), Zięba, Leśniak(45 Sosin) - Kmak(75 Maśnica), Żołnowski.